piątek, 26 lutego 2010

Dr. ALBONista

Czy ktokolwiek ma pojęcie kim jest ten pan? Niewielu jednak ci co znają jarają się jak Kamień Pomorski w lany poniedziałek. Człowiek ten, pochodzi z Krakowa i nagrywał od wczesnych lat 90 nieco inne piosenki niż reszta, bo sprośne. Po prawdzie wydał pare oryginałów (większość) kaset, sam miałem kiedyś jedną, która nosiła wdzięczny tytuł "W Krainie Ciulu Ciula". Od lat 90 minęło już trochę lat, a sam Doktor wciąż jest dość popularny w internecie. Powstało nawet forum o nim, gdzie sam udzielał się. Jesli to prawda, to ALBONista ma na imię Mirek i chcę powrócić z materiałem w najbliższym czasie, twierdzi również że koncertuje. Mimo wszystko całej otoczki jego muzyki jestem fanem jego wokalu i tekstów, bo pomimo spróśnego, albo wręcz zbereznego usposobienia nie łatwo napisać tekst, który mógłby cię czymś zaskoczyć, a do takich ludzi należy Dr. ALBONista. Polecam wszystkim.

poniedziałek, 22 lutego 2010

Stres - Nowe wyzwanie.

Od rana dzisiaj chodzę zestresowany, ze względu na to, że jutro wybieram się na dzień próbny do pracy - restauracja 'Redolfi' na Rynku Głównym w Krakowie. Nie wiem czy dam radę, choć będę się starał jak najlepiej wypaść ale no... wiecie czasami dobrze wypadniesz, a potem słyszysz "zadzwonimy do pana". Próba odstresowania się muzyką Onyx, nie była jednak do końca przemyślana choć pozwoliła mi na chwilę zapomnieć o całej akcji.

Zastanawiałem się też dzisiaj, nad tym jak mogłem skończyć siedząc z towarzystwem, z który znam się od dziecka. Wyszedłem z psem na wieczór, i zobaczyłem dwa radiowozy szukające winowajców kradzieży ze sklepu. Łebki trochę poszalały i zajebali pewnie koło 400 zł.

Poza tym relacje z pracy zdam jutro i jadę z pełną nadzieją na pozytywny wynik i wreszcie będę mógł odkuć się z długów. Peace.

Onyx, Onyx i jeszcze raz Onyx!


01. Life Or Death (Skit)
02. Last Dayz
03. All We Got Iz Us (Evil Streets)
04. Purse Snatchaz
05. Shout
06. I Murda U (Skit)
07. Betta Off Dead
08. Live Niguz
09. Punkmotherfuckaz
10. Most Def
11. Act Up (Skit)
12. Getto Mentalitee
13. 2 Wrongs
14. Maintain (Skit)
15. Walk In New York

Przemierzając meandry muzyki i pogłębiając swoja wiedzę na temat rapu trafiłem na Onyx, po raz wtóry. Naszła mnie chęć posłuchania czegoś róznego od reszty, czegoś co możemy spotkać tylko w muzyce tych panów. Reprezentują dzielnice Queens w Nowym Jorku oraz niekonwencjonalne podejście do muzyki. Sami o sobie mówią hardcorowcy i w sumie na takich wyglądają. Po debiucie w 1993 "Bacdafucup" wydali w 1995 album pod tytułem "All We Got Iz Us", przez wielu fanów przespany, przez innych niedoceniony na tle np "The Infamous", a przez jeszcze innych okrzyknięty klasykiem.

Album rozpoczyna nam mroczny wstęp gdzie za pierwszym razem można czuć odraze i strach. Album prezentuje się na tyle okazale, że na drugim kawałku znajdujemy chyba najdoskonalszy kawałek Onyx, a mianowicie "Last Dayz" z mrocznym bitem i niesamowicie mrocznym flow Sticky Fingaza, który popierdala na bicie jak karabin maszynowy MP-40. Konwencja płyty opowiada o niszczeniu chujostwa pozerstwa i chujowego rapu. Ulica na albumie jest wszędzie podkreślają swoją przynależność do ludzi z dzielnic. Integrują się z nimi w kawałku "Live Niguz", a w kawałku "Walk In New York" zabierają nas na spacer, po najgorszych dzielnicach Wielkiego Jabłka. Rapperzy poruszają też kwestie śmierci na ulicy oraz mentalności ludzi z getta. Pewne jest jedno drugi studyjny album tej grupy nie może nudzić i nie dacie rady zmrużyć oka w trakcie słuchania tego projektu. Oczywiście fanom luznych brzmień południa, chilloutowych brzmień zachodu płyty nie polecam, ponieważ jest to przeciwieństwo słów takich jak: spokój, chill, laidback, luz. Osobiście uważam ten krążek za najlepszy w dorobku łysych krzykaczy.

P.S. To właśnie Onyxi wprowadzili do rapu mode na łysą głowę.

niedziela, 21 lutego 2010

Bienvenido!


Witam. Otworzyłem tego bloga po to, aby zgarnąć nagrode dla najlepszego bloggera... Oczywiście był to sarkazm, bo zapewne pies z kulawą nogą tutaj nie zajrzy. Mimo wszystko mam trochę zapału i wolnego czasu mogę ewentualnie popisać. Na blogu zamieszczane będą różne treści począwszy od muzyki, filmu, sportu poprzez zwykłe dni wydawaćby się mogło nic nadzwyczajnego mimo wszystko zobaczymy co wyjdzie mi z tego projektu.

Na początek zastanawiać możecie się skąd taka nazwa, na cześć Escobara wielkiego gangstera, ale także wielkiego człowieka, który niczym Lord Voldemort dokonał wielkich rzeczy, ale strasznych. Postaram przybliżyć wam postać Pabla w kolejnych postach. Na razie to tyle, bo muszę zając się designem i różnymi innymi małostkowymi sprawami związanymi z blogiem. Peace!