środa, 3 marca 2010

Pablo ale nie Picasso


1 grudnia 1949 roku w Medellin w Kolumbii, narodziła się legenda świata gangów, mafii i karteli - Pablo Escobar. Niewiele wiadomo o jego dzieciństwie, gdyż sam strzegł swojego świata prywatnego, wiadomo tylko, że urodził się w zubożałej rodzinie, a jego ojciec lubił sobie skoczyć na głębszy kieliszek tequilii.

Zaczynał jako nastolatek od kradzieży samochodów, by pózniej wybrać się do USA, by kraść nagrobki. Tam zobaczył dopiero to, co kręci amerykanów od wielu lat - kokaina. Zaczął handlować jako dealer. Z czasem jego kariera przestępcza nabierała tempa, a sam Esco powrócił do ojczyzny by nie tylko sprzedawać biały proszek, ale także aby go produkować. Od lat 80 prowadził swoje ogromne plantacje. Wiadomo jedynie, że kontrolował 90% zbytu kokainy w Ameryce Południowej. Wiele z jego zbrodniczej kariery wyszło dopiero na jaw po śmierci, niektórzy twierdzą, że wysylał on narkotyki nawet do Azji. Escobar słynął z tego, że był z zachowania zwykłym człowiekiem, ale w jego układach wśród polityków słynął jako człowiek bezwzględny, a sami politycy trzęsli się ze strachu na jego widok. Wielu ze swoich współpracowników kazał zastrzelić.

W czasach najlepszego dobrobytu znalazł się na 7 miejscu najbogatszych ludzi w/g Forbes. Kartel z Medellin był ogromny i włączali się do niego zwykli ludzie jak Józek spod budki, który przyjął od Pabla 100 peso, a odwdzięczył mu się na policji, słowami "nic nie widziałem, nic nie słyszałem, kto to Pablo Escobar?". Wiadomo, że Pablo w swoim mieście był postrzegany niczym Ojciec Dyrektor wśród słuchaczy Radia Maryja. Wiele ludzi wiedziało czym zajmował się Escobar, ale on dawał im to co chcieli - jedzenie, picie. Pracowali u niego, a jeśli nie to dawał gruby szmal na sport, szkoły i ogólny rozwój młodzieży. Ludzie widzieli w nim zbawiciela, a rząd wroga, pomimo tego, że regularnie jadał obiady u Kolumbijskich polityków.

Kiedy przyszły czarne czasy, trzeba było się zaszyć. Pablo dostał więzienie - we własnej willi. Z czasem uciekł i ścigały go między innymi oddziały Delta Force. Podczas namierzenia kryjówki bossa, rozpoczęła się jatka, strzały padały na okrągło. Jest wiele tez na temat śmierci Esco, najbardziej prawdopodobna jest, że popełnił samobójstwo strzałem w ucho, choć możliwa wersja jest też taka, że snajperzy Delta Force strzelili mu w ucho, a raczej nieprawdopodobną wersją jest, że podczas strzelaniny dostał przez przypadek od któregoś z agentów. Pewne jest to, że kula wpadła jednym uchem, a wyleciała drugim, dla mnie w grę wchodzą snajperzy, albo strzał samobójczy.

Jedno jest wiadome, Pablo Escobar jest jednostką wybitną. W najlepszych latach kontrolował 80% rynku zbytu kokainy na świecie.

Zmarł 2 grudnia 1993.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz